czwartek, 4 października 2012

Kant, a agnostycyzm cz. 1

  Inną wersję agnostycyzmu prezentowała filozofia krytyczna I. Kanta. Agnostycyzm Kanta był wynikiem jego krytyki poznania ludzkiego za pomocą tzw. metody transcendentalnej. Punktem wyjścia, dalekim od agnostycyzmu, było uznanie faktu istnienia wiedzy potocznej i naukowej oraz naturalnej skłonności metafizycznych człowieka. Zadanie polegało natomiast na znalezieniu odpowiedzi na pytania: Jak możliwa jest czysta matematyka? Jak jest możliwe czyste przyrodoznawstwo? Jak jest możliwa metafizyka jakoo pewna naturalna skłonność? - i ewentualnie - Jak możliwa jest metafizyka jako nauka? Wszystkie te pytanie sprowadził Kant ostatecznie do jednego: W jaki sposób możliwe są sady syntetyczne a priori? - gdyż wiedza a priori, nie analityczna, lecz syntetyczna, stanowiła dla niego fundament każdej nauki. Czyste poznanie a priori ma zaś swe źródło w czystym rozumie. Przeprowadzić krytykę czystego rozumu, znaczyło przeto dla Kanta dokonać oceny sposobu poznawania przez rozum, dokonać oceny źródeł tego poznania i jego wyników, w szczególności pod względem ich pewności oraz warunków i granic ich stosowania do przedmiotów poznania. Badania swe nazywał Kant transcendentalnymi, gdyż programowo koncentrował się nie na naturze przedmiotów poznania (dopuszczał ich wieloraką mnogość), lecz na sposobie ich poznawania przez rozum ludzki, i to z uwagi na sposób poznania a priori przez rozum czysty, tj. nie zawierający pojęć pochodzenia empirycznego, zmysłowego, pojęć z zastosowań praktycznych. Nie interesowała go treść doświadczenia, lecz tylko formy i struktura działania umysłu poznającego. Uważał, że dopiero dzięki czystym pojęciom umysłu treść doświadczenia staje się zrozumiała, oraz podkreślał, że same te pojęcia mogą być odniesione tylko do doświadczenia.

  Jeżeli interesują Cię raczej etyczne poglądy Kanta, to polecam stronę utylitaryzm. Jeśli zaś interesuje Cię bardziej epistemologiczny Kant, to zaczekaj czas jakiś na kontynuację notki.

piątek, 7 września 2012

Hume, a agnostycyzm - historia agnostycyzmu

  Najpełniej stanowisko agnostycyzmu ujawniło się w filozofii XVIII w. w pismach D. Hume'a i I. Kanta. Były to dwie różne wersje agnostycyzmu, oparte na odmiennych przesłankach.

  Punktem wyjścia stanowiska Hume'a była krytyka i odrzucenie substancjalnej interpretacji obiektów doświadczenia zewnętrznego i wewnętrznego, a także tradycyjnej koncepcji przyczynowości. W tradycji filozoficznej przedmioty doświadczenia pojmowano substancjalnie, a związki między nimi kauzalnie. Hume zaaprobował dokonaną przez Berkeleya krytykę realistycznego i substancjalnego rozumienia przedmiotów doświadczenia zmysłowego oraz zgodził się z Berkeleyem, że najbardziej drobiazgowa analiza doświadczenia nie potwierdza istnienia substancji materialnej. Gdy jednak Berkeley twierdził, iż wie, że nie istnieją rzeczy materialne, Hume poprzestał na stwierdzeniu, że nie wie, czy one istnieją. Wszelkie twierdzenia o istnieniu czy nieistnieniu czegoś muszą być bowiem oparte na doświadczeniu i chociaż doświadczenie nie może potwierdzić istnienia substancji materialnych, to nie może także dostarczyć definitywnego zaprzeczenia ich istnienia. O rzeczach materialnych, pojętych jako obiekty fizyczne istniejące niezależnie od doświadczenia, nie można niczego powiedzieć na podstawie doświadczenia. Rzeczywistość wykraczająca poza fakty doświadczane nie może być zatem przedmiotem wiedzy.

  W podobny sposób ustosunkował się Hume do twierdzenia spirytualizmu o istnieniu bytów duchowych, pojętych jako podmioty doświadczeń wewnętrznych. Skoro sam byt duchowy nie jest bezpośrednio w doświadczeniu wewnętrznym dostępny, więc pojęcie takiego bytu jest metafizyczną konstrukcją lub fikcją, której nie można ani zasadnie przyjąć, ani odrzucić. Dotyczy to także koncepcji ducha absolutnego, czyli Boga. O Bogu, świecie materialnym, bytach duchowych itp. nie możemy także wnioskować posługując się zasadą przyczynowości, gdyż sama ta zasada, w nie mniejszym stopniu niż pojęcie substancji , obciążona jest myśleniem metafizycznym. Ani doświadczenie zewnętrzne, ani wewnętrzne nie odkrywają między percepcjami związków przyczynowych, pojętych w tradycji jako wywołanie z koniecznością jednych zdarzeń przez inne. Z żadnego faktu nie wynika koniecznie jakikolwiek inny fakt. Doświadczenie potwierdza jedynie następstwo faktów, a nie zależność między nimi. Skoro zasada przyczynowości nie potwierdza się w doświadczeniu, to nie ma podstaw, aby ją zastosować do wyjaśnienia samego doświadczenia, a tym bardziej do poszukiwania dowodu na istnienie pierwszej przyczyny wszelkich w ogóle zdarzeń w świecie.

  W rezultacie stanowisko Hume'a w sprawie granic poznania streszcza się w stwierdzeniu, że nie wiemy i nie możemy wiedzieć, jaki jest świat zewnętrzny, ani czy w ogóle taki świat istnieje. Wiedza ludzka zamyka się w dwóch rodzajach zdań - w zdaniach o faktach i zdaniach o relacjach między pojęciami. Pierwsze muszą być empirycznie potwierdzalne, drugie w ogóle nie dotyczą istnienia czegokolwiek. Wszelkie natomiast stwierdzenia (np. w postaci twierdzeń metafizycznych czy norm moralnych), które nie mieszczą się w tych dwóch rodzajach zdań, są pozbawione znaczenia poznawczego. Agnostycyzm Hume'a wyrastał z nastawienia radykalnie antymetafizycznego, z fenomenalizmu i subiektywizmu.

niedziela, 2 września 2012

Historia agnostycyzmu - część druga

 
  W filozofii Platona przyroda nie może być przedmiotem poznania ze względu na jednostkowy charakter zdarzeń przestrzenno-czasowych (indywidua jako indywidua są niepoznawalne) oraz nieustanną ich zmienność. Poznanie może dotyczyć tylko tego, co ogólne, trwałe i niezmienne.

  Filozofia chrześcijańska już w swych początkach (okres patrystyki) zastąpiła tradycyjną miłość mądrości, jako dążenie do wiedzy o świecie, miłością Boga, wiedzę o świecie zastąpiła wiarą w opatrzność boską, poznanie racjonalne - irracjonalnym dogmatyzmem, naukę - religią. Myśliciele chrześcijańscy uznali przyrodę za niewartą poznawania, Boga natomiast - źródło wszelkich wartości - za niepoznawalnego.

  Próbą przezwyciężenia paradoksów filozofii chrześcijańskiej w sprawach stworzenia świata, dobra i zła oraz konfliktów między wiarą i rozumem była w II w. n.e. filozofia gnostyków. Próbowali oni uzgodnić chrześcijaństwo z filozoficznymi i mitologicznymi przesłankami myśli chrześcijańskiej. Wynikiem było zastąpienie filozofii greckiej teozofią i alegoryczną interpretacją Pisma św. Gnostycy pretendujący do osiągnięcia wiedzy tajemnej o świecie, ezoterycznej, niedostępnej dla niewtajemniczonych pogłębili i utrwalili tendencję chrześcijaństwa do zastąpienia prawd rozumu (polegających na zgodności twierdzeń z rzeczywistym stanem rzeczy) prawdami wiary pojętymi wieloznacznie bądź jako twierdzenia dogmatyczne dotyczące Boga i świata duchów, bądź jako religijne i symboliczne interpretacje zjawisk naturalnych, poprzez które ma się człowiekowi ujawniać świat supernaturalny.

  Późniejsze szkoły myśli chrześcijańskiej (augustynizm, arystotelizm, skotyzm) zawierały także pewne wątki (irracjonalizm, dogmatyzm, woluntaryzm), które rodziły w obrębie chrześcijaństwa lub poza nim nastawienia sceptyczne i agnostyczne, widoczne głównie w stanowiskach nominalistycznych (ockham), empirystycznych (Mikołaj z Autrecourt) i fenomenalistycznych (Piotr Auriol).

  Poglądy agnostyczne pojawiły się także w filozofii średniowiecznego islamu. Najwybitniejszym ich wyrazicielem był Al-Ghazali, który z pozycji mistycznych zaatakował filozofię i wszelką naukę, odmówił rozumowi i doświadczeniu zmysłowemu jakichkolwiek funkcji poznawczych. Uważał, że natura i przebieg zdarzeń świata są i zawsze pozostaną dla człowieka tajemnicze i niezrozumiałe, a próby znalezienia przez filozofów odpowiedzi na pytania - "Dlaczego?", Co?", "Jak i w jakim celu coś się dzieje?" - prowadzą jedynie do sprzeczności.

  U schyłku średniowiecza Mikołaj z Kuzy podkreślał irracjonalność wszelkiego bytu, tj. Boga i świata. Twierdził on, że byt zawiera w sobie sprzeczne własności, więc nie poddaje się racjonalizacji, filozofia zaś odsłania jedynie nieprzekraczalną przepaść między umysłem ludzkim i bytem. Według Kuzańczyka filozofia sprowadzała się do uczonej niewiedzy (docta ignorantia).

  W czasach Renesansu, pod wpływem odkrytych tekstów Sekstusa Empiryka i Cycerona, rozwinęła się dyskusja (głównie między Lutrem i Erazmem) na temat sceptycyzmu w sprawach religii. Erazm bronił sceptycznej postawy zawieszenia sądu i twierdził, że religia opiera się nie na wiedzy, lecz na wierze. Stanowisko to nazywano chrześcijańskim pyrronizmem. W nawiązaniu do sceptycyzmu M. Montaigne'a, który odrzucał możliwość zgłębienia przez filozofię natury świata, argumentację za tezą nihil scitur (nic nie jest znane) podał w XVI w. F. Sanchez. Głosił on, że poznanie rzeczy indywidualnych jest niemożliwe z uwagi na naturę człowieka i naturę samych tych rzeczy. Argumentował: rzeczy jest nieskończenie wiele, pozostają one ze sobą w rozlicznych związkach i nieustannie się zmieniają. Człowiek, dysponując ograniczoną liczbą zmysłów, ujmuje jedynie zjawiska, lecz jego poznanie nie sięga nigdy (wbrew opiniom arystotelików) samych substancji.

  W XVII w. reakcją na wpływy racjonalizmu Kartezjusza i jego metodę osiągania prawdy stał się sceptycyzm epistemologiczny prowadzący do agnostycyzmu i zastąpienia rozumu wiarą. Z pozycji fideistycznych i mistycznych poznawcze władze rozumu atakowali J. Bohme, biskup P. D. Huet, a przede wszystkim B. Pascal. Ten ostatni głosił, że "nie ma niczego bardziej zgodnego z rozumem niż wyparcie się rozumu", a swój rozpaczliwy pesymizm poznawczy wyraził dobitnie stwierdzeniem: "Nie wiem, kto mnie wydał na świat, czym jest świat, czym jestem ja sam, żyję w okropnej niewiedzy wszystkich rzeczy..."

środa, 29 sierpnia 2012

Historia agnostycyzmu - część pierwsza

  Zaczątki myśli agnostycznej można znaleźć już u Kratylosa i Ksenofanesa. Pierwszy - nawiązując do nauk Heraklita - głosił, że nieustanna zmienność zjawisk świata uniemożliwia ich uchwycenie pojęciowe, a co za tym idzie i adekwatne sformułowanie w słowach jakiegokolwiek opisu zjawiska. Drugi uważał, że bóstwo pojęte jako rozumna zasada świata jest niedostępne poznaniu człowieka ze względu na swoją naturę i sposób działania. W obu tych stanowiskach nie występuje jeszcze agnostycyzm w ścisłym sensie, lecz jego zalążki w postaci poglądu, że cokolwiek moglibyśmy wiedzieć o świecie, to zawsze pozostanie w nim coś niepoznawalnego.

  Agnostycyzm ujawniał się wyraźniej u sofistów greckich w poglądach dotyczących przedmiotu i charakteru ludzkiego poznania. Uważali oni, że wiedza ma przede wszystkim wartości użytkowe i nie może pretendować do jednolitej prawdy o świecie. Prawda dla każdego człowieka jest inna, a prawdy powszechnie uznawane są jedynie wynikiem umowy. Prawdy ludzkie mogą być i są ze sobą sprzeczne, gdyż każdy człowiek z osobna jest, jak głosił Protagoras, "miarą wszystkich rzeczy istniejących, że istnieją, i nie istniejących, że nie istnieją". O bogach natomiast nie można, według tegoż filozofa, wiedzieć ani tego, że istnieją, ani tego, że nie istnieją.

  Argumentację przeciwko możliwości poznania rzeczy za pomocą zmysłów lub rozumu sformułowali po raz pierwszy systematycznie sceptycy greccy (Pyrron, Tymon, Arkezylaos, Karneades) w postaci tzw. tropów. Ajnezydemos zestawił dziesięć sposobów argumentowania (czyli tropów):
  1. Te same bodźce wywołują u istot o odmiennej konstytucji fizjologicznej różne wrażenia, nie można więc rozstrzygnąć, które z nich są trafne.
  2. Ludzie różnią się także pod względem swej konstytucji fizycznej i psychicznej, co prowadzi do różnic w poglądach.
  3. Zmysły nie mogą być źródłem wiedzy prawdziwej, gdyż ta sama rzecz dla różnych zmysłów wygląda inaczej, podobnie jak ta sama postać wygląda różnie w różnych lustrach (odbiciach).
  4. Treść wrażeń zmysłowych człowieka jest różna w zależności od stanu fizycznego i psychicznego, w jakim się człowiek znajduje. Jeżeli przyjmie się, że wszystkie te stany (zdrowie - choroba, jawa - sen, radość - smutek, miłość - nienawiść, odwaga - strach, młodość - starość itp.) są naturalne, tj. nie są przeciwne naturze, to nie można rozstrzygnąć, które wrażenia są zgodne z rzeczami.
  5. Sądy ludzi o rzeczach zależą od ich wychowania, wiary w mity, założeń dogmatycznych i przyjętych konwencji. Co dla jednych jest piękne lub dobre, to dla drugich jest brzydkie i złe; co dla jednych jest sprawiedliwe, to dla innych niesprawiedliwe itp.
  6. Nie poznaje się rzeczy bezpośrednio z ich właściwościami swoistymi i odrębnymi, lecz zawsze za pośrednictwem jakiegoś środowiska i z domieszką jakichś innych rzeczy (powietrza, światła, wilgoci, masywności, ciepła, zimna, ruchu, wyziewów itp.). W doświadczeniu człowieka żadna rzecz nie występuje w swej czystej postaci i nie ma sposobu, aby ją w takiej postaci poznać.
  7. Obrazy rzeczy zmieniają się w zależności od każdorazowego wobec niej położenia obserwatora. Rzeczy raz uważane za wielkie, innym razem uważane są za małe, rzeczy czworoboczne wydają się okrągłe, gładkie - chropowate, proste - załamane, bezbarwne - kolorowe. Ponieważ nie można zaś spostrzegać rzeczy bez określonego miejsca i położenia, nie można zatem poznać ich prawdziwej natury.
  8. Te same rzeczy wywołują różne wrażenia w zależności od tego, w jakiej występują ilości i w jakim układzie.
  9. Wszystkie pojęcia są relatywne ze względu na stosunek rzeczy pojmowanych do innych rzeczy (to, co znajduje się po prawej stronie, nie jest z natury po prawej stronie, to samo dotyczy pojęć "ojciec", "brat", "dzień, "noc" itp.), a przede wszystkim na odmienny stosunek wszystkich w ogóle rzeczy do naszego umysłu. To, co relatywne, jest samo w sobie niepoznawalne.
  10. Rzeczy wydają się różne w zależności od tego, jak często pojawiały się w naszym doświadczeniu, czy są dla nas niezwykłe i zdumiewające, czy też jesteśmy do nich przyzwyczajeni.

(Na boku: ciekawie o związkach agnostycyzmu z etycznym utylitaryzmem pisze się tu: http://utylitaryzm.pl/utylitaryzm/utylitaryzm-etyka.htm)


  Wnioski zawarte w poszczególnych tropach sprowadzają się do stwierdzenia, że nie możemy rozstrzygnąć, jak się rzeczy mają naprawdę, a więc że powinniśmy wstrzymać się od wydawania sądów (tzw. zawieszenie sądu, gr. epoche). Argumentację powyższą uzupełniają tropy skierowane przeciw możności poznania rzeczy za pomocą pojęć oraz argumentacja przeciw uzasadnianiu twierdzeń przez dedukcję (tropy Agryppy) lub indukcję. Pojęcia ogólne, w szczególności pojęcia gatunków rzeczy, prowadzą do sprzeczności, gdyż obejmują cechy przeciwstawne rzeczy jednostkowej. Uzasadnianie dedukcyjne natomiast opiera się na nie dowiedzionych przesłankach albo zawiera dowód w nieskończność, albo błędne koło w dowodzeniu. Indukcja zupełna jest niewykonalna, a niezupełna zawodna. W ogólności zaś wszelkie dowodzenia pośrednie prowadzą do niezgodnych poglądów, których wartości (prawdy lub fałszu) nie można rozpoznać na podstawie ich cech wewnętrznych, nie można też zastosować niezawodnego kryterium zewnętrznego, gdyż do określenia poprawności kryterium trzeba by zastosować wobec niego jakieś inne kryterium, i tak w nieskończoność. Argumentacja ta często łączyła się z konkluzjami agnostycznymi o niemożności poznania zdarzeń świata w ich rzeczywistym przebiegu.

sobota, 25 sierpnia 2012

Agnostycyzm - co to jest?

  Agnostycyzm (z gr. agnostos - niepoznawalny) to stanowisko w teorii poznania zakreślające nieprzekraczalne granice ludzkiego poznania, głoszące całkowitą lub częściową niemożliwość poznania przez człowieka rzeczywistości transcendentnej, wykraczającej poza sferę zjawisk, niepoznawalność natury tej rzeczywistości lub nawet jej istnienia.

  Agnostycyzm, związany bezpośrednio z fenomenalizmem i nastawieniem antymetafizycznym w filozofii, w zależności od sposobu rozumienia zjawisk uznawanych za jedyne przedmioty poznania, przyjmuje wiele wersji szczegółowych w których akcentuje niepoznawalność natury bądź istnienia Boga (agnostycyzm religijny), niepoznawalność świata materialnego (agnostycyzm przyrodniczy), niepoznawalność istoty czegokolwiek lub koniecznych i prawidłowych związków między zjawiskami (agnostycyzm esencjalistyczny). Nastawienie antymetafizyczne łączy agnostycyzm z postawą krytyczną i sceptyczną wobec wszelkich twierdzeń dogmatycznych, nie dających się uzasadnić ani przez odwołanie się do zjawisk empirycznych, ani zależności logicznych.

  Termin "agnostycyzm" wprowadził do filozofii T. H. Huxley w roku 1863 na oznaczenie stanowiska głoszącego niepoznawalność wszystkiego, co wykracza poza zjawiska przyrodnicze, w szczególności zaś Boga, Absolutu, pierwszej przyczyny zjawisk, nieskończoności. Termin ten, używany pierwotnie w celu zaprzeczenia "gnostycyzmowi" religijnemu, zastosowano następnie do określenia wszelkich wersji twierdzenia o całkowitej lub częściowej niepoznawalności świata.

  Wcześniej stanowiska agnostyczne nazywano sceptycznymi, gdyż podstawowe argumenty za całkowitą lub częściową niepoznawalnością świata pozazjawiskowego podali w starożytności sceptycy greccy. Chociaż w poglądach niektórych sceptyków zawierają się tezy agnostycyzmu, a dzieje myśli agnostycznej przeplatają się z dziejami sceptycyzmu, naczelne tezy tych dwóch stanowisk filozoficznych są różne. Dla sceptycyzmu charakterystyczne jest twierdzenie o niemożności sformułowania niezawodnego kryterium odróżniania prawdy od fałszu, a ściślej, zachowania trwałej postawy wątpienia w niezawodność jakiegokolwiek proponowanego kryterium prawdy. Teza ta nie implikuje jeszcze twierdzenia o definitywnej niepoznawalności świata w całości lub w części. Sceptycy twierdzili nieraz, że natura świata pozazjawiskowego może być nam znana, ale z powodu braku jednoznacznego kryterium prawdy nie możemy wiedzieć, że jest nam znana. Gdy sceptycy wypowiadając się o rezultatach poznawczych głosili, że nie potrafimy ocenić ich wartości, to agnostycy zaprzeczali możliwości osiągnięcia wartościowych rezultatów w poznaniu skierowanym na świat realny. Wątpliwości sceptyków dotyczące możliwości niepowątpiewalnego rozpoznania wartościowych rezultatów poznawczych prowadziły ich z kolei do spotkania z przekonaniem agnostycyzmu, że nigdy nie możemy wiedzieć, jaki jest świat realny.

Ciekawe (uwaga na ewentualne błędy merytoryczne): http://pl.wikipedia.org/wiki/Sceptycyzm